Geoblog.pl    adrogadlugajest    Podróże    Tajlandia 2013    Bangkok dzień pierwszy
Zwiń mapę
2013
19
kwi

Bangkok dzień pierwszy

 
Tajlandia
Tajlandia, Bangkok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9329 km
 
Prawie szesć godzin mija w miarę szybko. Poza widokiem przepieknej tropikalnej burzy na horyzoncie nic nie zakłócało lotu. Kapitan na szcześćie w porę ją ominął a my mogliśmy z góry ją podziwiać. Kolacja, ciepłe śniadanie i przemiłe stewardesy. Czego chciceć więcej?
Jeśli lotnisko w Doha zrobiło na nas wrażenie dużego, to jego Bangkocki odpowiednik wydaje sie molochem. Cztery piętra plus dól na ktorym jest stacja tzw Airport linku, czyli lini szybkiej kolejki ktora może nas zawieść do samego centrum miasta. Niestety jest godzina pierwsza w nocy. Żaden transport zbiorowy o tej godzinie nie jeżdzi w strone miasta. Oczywiście na tym moge tylko i wyłacznie skorzystać taksówkarze. Jeśli ktoś chce się naciąć troche tylko mniej niż zwykle może sprobować wjechać na 4 pietro gdzie są odloty. Tam bardzo teoretycznie ceny kurs do miasta zaczynają się z niższego poziomu cenowego.

Trzeba też pamiętać o wymianie waluty na lotnisku. Tutaj jest najgorszy z możliwych kursów ale wyjścia innego nie ma. Co gorsza jesli komuś będzie potrzebna gotówka w tych pierwszych godzinach musi ja podjąc tu. Kantory bowiem otwierane sa dopiero rano, albo trzeba szukać gdzies bankomatu i liczyć na niską prowizję przewalutowania.

Pamiętając o radzie odnośnie szukania taksówki na odlotach wjechaliśmy na czwarte piętro lotniskowego giganta. Niestety nie udało się uniknąć naciągnięcia. Po wstepnej cenie 750 THB staneło na 600 i ani w tą ani w tą nie dało się tej sumy już przesunąć. Trochę zmęczeni podróżą, oszołomieni atmosferą tym razem poddajemy się w negocjacjach. Cena miała obejmować wjazd na autostradę, nie muszę chyba pisać że nie wjechaliśmy na żadna autostradę. W nocy najnormalniej w świecie nie ma takiej potrzeby.

W hotelu niestety czekała nas kolejna przeprawa. Na pierwsze noclegi w Bangkoku wybraliśmy Rambuttri Village. Z basenem i darmowych WiFi. Plusem tego hotelu była wspaniała lokalizacja. Zaciszna uliczka mimo to pełna kafejek sklepików, salonów masaży lecz nie tak głośna jak pobliska Kho San Road, czyli mekka podróżników po Azji. Z Rambuttri mieliśmy rzut beretem i do przystani tramwaju rzecznego jak i do wszystkich ważniejszych świątyń Bangkoku. Ae pierw trzeba się zameldować, i tu natykamy się na problem.

Panie w recepcji upracie oczekują od nas zaplaty za caly pobyt, a na to nie zostaliśmy uprzedzeni. Mamy kaucje 1000THB bo ta informacje otrzymalismy, ale wiecej gotówki nie wymieniliśmy na lotnisku. Na nic zdały sie prośby że zaplacmy za pierwsza noc ktora już w zasadzie nam mijała oraz kaucje a za pare godzin bo była już 2 godzina jak tylko otworzą kantory resztę dopłacimy. Nie i nie i to jest właśnie ta wspaniała obsługa którą polecali ludzie na forach. W przypływie jakiegoś błysku pani z recepcji proponuje zapłatę kartą kredytową, na co my nie chcemy się z kolie zgodzić obawiając się blokady karty co jak słyszeliśmy nader często się zdarza. W między czasie obleciałem całą pobiską KhoSan Road w poszukiwaniu kantoru lub hotelu z kantorem bo panie recepcjonistki uparcie twierdziły że takowe są. Nie było i skończyło się na płatności kartą. Po dwóch godzinach z kluczami w ręku w końcu mogliśmy zadomowić się w pokoju.

Czy to przez te całą sytuacje w recepcji czy też jakieś resztki jetlega nas dopadły, nagle dostaliśmy przypływu energi. Postanowiliśmy oboje obejść całą okolicę i może przy okazji zjeść coś na ziemi Tajlandzkiej. No i tu kolejne zaskoczenie. KhoSan Road miało być ulicą nie zasypiającą, wieczna impreza, muzyka i dzika erupcja hormonów. Hmm ledwie zdązyliśmy zjęść Pad Thaia od pana który już zwijał interes. Cała ulica natomiast była opuszczona, Fajnie szczerze mówiąc mogliśmy sobie spokojnie przemierzać kompletnie pusta ulice. Około 5 rano nawet doszliśmy w pobliże Pałacu Królewskiego - naszego celu do zobaczenia w ciągu dnia.Około 6 w hotelu jeszcze krótka pogadanka z domem poprzez Skype i spać. Kończył się dzień / no pełen / pełna emocji.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 10 wpisów10 2 komentarze2 78 zdjęć78 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
17.04.2013 - 24.04.2013